Metasekwoja lubi wilgoć (w granicach rozsądku), a 3 dni w domu nie powinno jej zaszkodzić, zdarzyło mi się zostawić rośliny na 5 dni i też było ok. W domu powinna być mniejsza transpiracja -mniej światła i brak wiatru (u mnie niestety wieje prawie ciągle, jak to nad morzem a to bardzo wysusza). Nie chce mi się wierzyć że roślina wyssała całą wodę z doniczki, pewnie słabo podlałeś przed wyjazdem. Może też trzeba było zrobić pranie i ładnie rozwiesić 8) Wstaw ją na kilka dni do jakiejś szklarni, wilgotnej, jasnej ale nie wystawionej na bezpośrednie działanie słońca.
Paweł Dembek
Ja metasekwoje musiałem przetrzymać cały marzec w salonie i nie było problemu - kupiłem ją jak już wystartowała.. teraz zdarza mi się ją czasem przesuszyć i nie ma z tym problemu. Wilgotność jak to na balkonie.. - brak a do tego przez prawie cały dzień słońce - południowy balkon. Nie mam problemu z liśćmi usychajacymi albo brakiem przyrostu. Nie walę jej dużo nawozu a i tak cały czas rośnie - ona nie stopuje jak większość roślin podczas wysokich temperatur. Sprawdź raczej czy jakiś grzyb się nie przyplątał albo przędziorki, roztocza czy kto wie co jeszcze..
Znalazlem wczoraj mini pajaczka ale juz nie zyje, przyrost zaczyna byc bez lupy widoczny pewnie zrzuci wszystko i na to miejsce pojawia sie nowe (tzn mam taka nadzieje). Mam taki ekologiczny srodek na roztocza ect tyle ze nie wiem czy w tym stanie moge drzewko tym popsikac
Gdzie jest jeden to może być ich więcej. Ja bym spryskał na przędziorki etc. Jeśli to ekologiczny środek to nie ma problemu.
No cóż przepraszam za kolokwializm ale powiem tak - spryskiwanie na wolnym powietrzu w celu zwiększenia wilgotności jest g. warte, chyba że na wieczór i przy braku wiatru, przecież ta woda w kilka minut wyschnie :? . Mam nadzieję że chociaż woda jest odfiltrowana albo deszczówka lub destylka wymieszana z kranówą, przy tak częstym spryskiwaniu możesz utrudnić oddychanie liściom złogami wapna pozostałymi po kranówie. Po drugie, ja na kilku metasekwojach (a mam z nim do czynienia coś ok 10 lat) nie widziałem jeszcze ani szkodników ani chorób grzybowych - co nie oznacza że ich nie ma, na bonsainut.com czytałem, że gostkom jakieś larwy się wgryzły ale to w USA. Myślę że to mało prawdopodobne by przędziorki zaatakowały chyba że w przypływie desperacji. Głównie jakieś choroby fizjologiczne się trafiają, i fakt uważać z nawożeniem nawet organikami, tak o połowę rzadziej niż resztę roślin. Najlepiej rosną w lekko kwaśnym podłożu, wilgotnym takoż i powietrzu co widać po deszczu. 8)
Paweł Dembek
Moje tak się zachowywały jak robiłem odkłady. Albo te Twoje słońce przypaliło albo problemy są w korzeniach (zasuszyłeś?). Ja swoje wstawiłem w jasny cień i ładnie wywaliły nowe listki.
P.s.
Trzymasz drzewka w salonie?
Drzewko stoi na dworze w jasnym cieniu. Te galazki co byly pousychaly ale widze juz 2-3 milometrowe przyrosty. Pajaczek mozliwe ze po prostu jakis z dworu sie uczepil (mieszkam w Holandii jest tu tego dziadostwa pelno) na listkach pojawily sie plamki od zoltych po ciemny braz na ktorejs ze stron wyczytalem ze albo przesuszone drzewko albo przelane. Na pelnym sloncu nie stalo nigdy a w domu jedyne 3 dni. Nawiozlem je jak na razie raz i to zanizona dawka niz normalnie. Co do trzymania w domu to za sucho mam tu jedyne co tu sie nadaje to fikus, palma i stopa slonia (tez palmowate). Nie przesadzalem jeszcze wiec co z korzeniami nie wiem, wydaje mi sie to drzewko na to za slabe jeszcze... Wstrzymam sie z tym do wiosny chyba, to zly pomysl?
Co do spryskiwania to rano i wieczorem, czasem jak pochmurniejszy dzien a sucho to tez w trakcie dnia ale to sie zdarzylo moze 2 razy jak do tej pory
Zdrewnialy ped wsadzilem tez do wody na parapet i puszcza tez nowe listki, tez jak na razie 2-3 mm wiec jestem dobrej mysli ze pusci korzenie ale to jeszcze jeszcze jakby co to dam wam znac czy ze szczepki cos bedzie.
Ja wiem czy taka młoda.. teraz najwyzsza ma jakieś 50 cm.. o ile przyrasta nie powiem bo nie liczyłem ;-) w każdym razie jak wrócę do domu to wstawię zdjęcie po tym jak ją kupiłem. Jak chcesz przesadzać to bez ruszania bryły korzeniowej. Ja dodatkowo dałem na wierzch torf żeby podłoże tak szybko nie schło.
Wg mnie nie jest to bez znaczenia. Teraz możesz wsadzić do większej troszkę donicy - zrobisz jej luźniej i jest szansa że się ruszy. Do tego dając np akadamę dookoła sprawisz że będzie miała dostęp do większej ilości powietrza. Do tego obejrzysz bryłę z dookoła i będziesz mógł ocenić co trzeba zrobić w kolejnym sezonie. Musisz tylko przy podlewaniu bardziej się kontrolować.. w sumie to wg mnie nie musisz.. ja osobiście naprawdę ją bardzo dużo podlewam i efekty są jak na zdjęciu. Mam w doniczce dwa podłoża i też nie zauważyłem aby jakoś cierpiała.