Witam. Chciałbym w tym temacie przedstawić mojego kolejnego fikusa. Otóż pracując w jednej ze szkół trafiłem na niego w jednej z sal- ledwo żył, pochlapany był farbą, mocno go przesuszono (dyżurni się nie spisali) a w doniczce było w sumie wszystko co uczeń mógłby tam wrzucić Za zgodą nauczycielki owej klasy przygarnąłem go. Jest już u mnie prawie 3 lata a pracy jak widać jest jeszcze na 33 Mimo to myślę, że swoim stanem zdrowia i wyglądem ładnie potrafi powiedzieć "dziękuję"
Jak dla mnie trochę za dużo tych pni i wszystkie jednakowe. Ale widać różnicę a roślina na pewno jeszcze się zmieni. W sumie to dałeś fikusowi nowe życie.
Witam
Fajny efekt uzyskałeś przez 4 lata, ale zawsze może być lepiej . Z koroną wiesz co robić ale ja widzę mały feler jeśli chodzi o bryłę korzeniową. Korzenie nie rozchodzą się promieniście od pnia tylko zakręcają pod roślinę (kojarzy mi się to trochę z marketowymi "marchewami"). Możesz przy przesadzaniu spróbować je prostować albo uszkodzić, dać ukorzeniacz i przykryć mchem aby wypuściły nowe korzenie tak jak powinny rosnąć. Wtedy roślina zyska. To jest moje zdanie, nie żeby Cię krytykować tylko dać do myślenia.
Pozdrawiam
Rafał Wodzicki
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.niwaki.com.pl">www.niwaki.com.pl</a><!-- w -->
Rafale ja ten feler też bardzo dobrze widzę. W tym roku mam zamiar wziąć się za stworzenie całkiem nowego nebari. Póki co starałem się coś wyciagnąć z tego zdechlaka
Niestety odgiąć od podstawy się nie da. Moim zdaniem w tej chwili odgięcie być może nie wygląda naturalnie ale z czasem to wrażenie zaniknie. Można się też pokusić o korzenie powietrzne z tych odgiętych pni. Wtedy to już będzie klasyczny fikus w naturze. Ja go widzę tak:
n0c0n napisał(a):Niestety odgiąć od podstawy się nie da.
Sorry, ale od kiedy obejrzałem ten film( https://www.youtube.com/watch?v=K7J2V7LVOFU ), uważam że w Bonsai nie ma takiego stwierdzenia jak "nie da się" :lol: Zasadniczo to podcina sie piłką przy nasadzie od strony gięcia i się przegina. Sam mam w planach takie gięcia na dolnych gałęziach w fikusku.
Plan z korzeniami powietrznymi wygląda nieźle. Ja po prostu widziałem go jako bardziej 'klasyczne' kabudachi.
Pozdwawiam
Nic nie jest skończone, dopóki się nie skończy.(Miś Yogi)
To bardzo charakterystyczne techniki dla M.Kimury. Nie wiem tylko czy to on wymyślił czy zaczął jako pierwszy pokazywać tą technikę światu. Ale od tego momentu w historii bonsai nie wie się do końca czy ktoś nie sadzi drzewek korzeniami do góry.
Dzięki za odpowiedzi a Magdzie za virta. Pomysł z korzeniami powietrznymi jest ciekawy ale ja to widzę nieco bardziej klasycznie - tak jak na Twoim vircie z tym że bez korzeni