• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Cięcie sosny pospolitej - jak mocno za jednym razem?
#1
Witam

Jestem tu nowy. Kilka lat temu pasjonowałem się bonsai ale ze względu na przeprowadzki i słabe umiejętności żaden mój okaz nie przeżył. Dziś zamieszkuje nowo wybudowany dom i chciałbym się wyżyć na sosnach. które ocalały po budowie. Wielu budowlańców, dekarzy i brukarzy chciało mi te cuda wyciąć i nie mogli zrozumieć po co mi te "chwasty". Chciałbym się zająć na początek sosną, która przez koparki i tak ucierpiała mocno i dziś wygląda jak nieszczęście. Chciałbym ją od razu wyprowadzić w drastyczną formę taką jak na zdjęciu poniżej. Czy mogę już w tym roku na wiosnę obciąć drastycznie przewodniki i zostawić jeden konar do formowania jak na wzorcowym zdjęciu? Jeżeli nie to jak podejść do niej aby w miarę szybko zbliżała się do właściwego wyglądu? Sosna stoi od frontowej części domu i zależy mi aby nie wyglądała szkaradnie przez lata. I jeszcze jedno pytanie czego użyć do okorowanych części roślin aby były białe? Standardowy preparat do bonsai na takich ilościach drewna to wydatek zbyt duży, czy zwykłe wapno do zabezpieczania drzew na zimę spełni swoją rolę?


Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Bitter
[Obrazek: sosnaobokpokojusandry.jpg]
[Obrazek: imag0902s.jpg]
  Odpowiedz
#2
Zabijesz ją tak mocnym cięciem bez wątpienia Sad Najlepiej zostaw ją w spokoju, niech sobie rośnie normalnie bo całkiem ładna jest i szkoda by jej było :wink:
Nie szukaj drogi, znajdziesz ją w sercu.
  Odpowiedz
#3
Jeżeli chcesz zbudować koronę z jednej gałęzi tak jak na zdjęciu to wybierz taką, która będzie proporcjonalnie wypadała do długości pnia, będzie najlepiej wyeksponowana, no i oczywiście zdrowa i silna. Pozostałe najbliżej rosnące, na górze i na dole wytnij w taki sposób aby zrobić przestrzeń do światła dla tej którą wybrałeś. Pozostałe gałęzie zostaw i pozwól im rosnąć przez co najmniej 15 lat. Swobodny rozrost spowoduje przyrost pnia na grubość, a tym samym postarzenie kory. Uśmierceniem i okorowaniem pni tam gdzie będziesz chciał mieć martwe zajmiesz się na końcu. W między czasie naucz się pracy nad budowaniem struktury gałęzi u sosny zwyczajnej i zacznij to robić na tej gałęzi, którą wybrałeś na przyszłą koronę.
Paweł Piekarczyk
  Odpowiedz
#4
Dla swojej sosny szukaj inspiracji pod nazwą NIWAKI chyba że chcesz ją przesadzić do donicy.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#5
Dziękuje za wszystkie rady. Sosna ma zostać tam gdzie jest, nie będzie w donicy. Nie słyszałem nigdy o NIWAKI, teraz wiem gdzie szukać. Co do czekania 15 lat to ... rozumiem, że bonsai to sztuka cierpliwości ale 15 lat to mnie dobiło ;-) No ale nie chcąc zabić drzewka obetnę nieco gałęzie aby się zagęściło i wybiorę konar do kształtowania zgodnie z Waszą sugestią. Pytanie mam jeszcze jedno czy obcięcie gałęzi poniżej ostatnich odrostów spowoduje wybicie nowych czy tak ogołocona gałąź obumrze? Pewnie znaczenie ma czy są na niej igły czy nie.
  Odpowiedz
#6
Odnośnie cięcia.
Zauważ jak drzewa rosną w naturze.
Górne piętro zawsze ma największą siłę wzrostu, a dolne najsłabszą, często gałęzie w dolnym piętrze samoistnie zamierają.
Jeżeli więc przytniesz dół a zostawisz górę, to tak ogołocona dolna gałąź obumrze.
Gałęzie górnego piętra nawet mocno przycięte wybiją nowe pędy.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#7
Miałem na myśli nie tyle dolne gałezie co pisząc "dół" miałem na myśli tę część gałęzi bliżej pnia. Chodzi mi o to czy ogołocona gałąź z wszystkich pąków czy też obcięta wypuści nowe pędy? W drzewach liściastych tak a w sośnie?
  Odpowiedz
#8
Na początek zrób tak:
Z początkiem marca zrób takie wstępne cięcie - wytnij całkowicie te gałęzie lub pędy które uznasz wstępnie za całkiem niepotrzebne, byle nie większość, na pozostałych gałęziach przyjrzyj się ubiegłorocznym przyrostom i część z nich też wytnij, a w szczególności te najsilniejsze.
Potem czekaj do maja aż zaczną rozwijać się młode pąki i zaczną wyrastać z nich tzw. świeczki. Będą ona na pewno wyrastać z pozostawionych ubiegłorocznych pąków. Gdy te świeczki wyrosną już na kilka-kilkanaście centymetrów i zaczną się na nich wykształcać zaczątki igiełek to wtedy pousuwaj po jednej, po dwie najsilniejsze z tych na końcówkach pędów. Inne świeczki takie średnio silne poskracaj do połowy. Słabych nie ruszaj. Tym sposobem cała siła wzrostu pójdzie w pąki najsłabsze i również powinny zacząć się pojawiać nowe paczki w miejscach gdzie nie było ich dotychczas widać. Obserwuj jak rośnie, co i jak się dzieje, to da Ci dużo do myślenia. Czytaj, przeglądaj internet, hasło bonsai i niwaki, jest masa filmów, można podglądać. W następnych latach kontynuuj, ale już z pewnym doświadczeniem i planem.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#9
Dzięki. Czyli nie mogę po prostu ściąć np korony jak drzewo jest za wysokie bo prawdopodobnie tam wyłysieje? Rozumiem, że trzeba doczekać się pąków poniżej miejsca gdzie chciałbym drzewo "zakończyć" i dopiero wtedy nad tym pąkiem w przyszłym roku uciąć gałęzie tak aby pąk był początkiem nowej krótszej gałęzi. Nie wiem czy to właściwie wytłumaczyłem.
  Odpowiedz
#10
Nie wiem czy uzyskasz konkretny przepis na forum odnośnie twojego problemu ponieważ cofanie zieleni w sosnowych materiałach na bonsai jest tak obszerne i dość skomplikowane że nie wszyscy bonsaiści to potrafią robić czy wiedzą dokładnie jak się to odbywa. To trzeba naprawdę przeżyć i przećwiczyć przez kilka sezonów żeby mówić to o tym że się udało a co dopiero wytłumaczyć to kompletnemu laikowi i to z normalnych rozmiarów drzewem.
Ja osobiście nie jestem pewien czy tymi samymi technikami posługują się twórcy NIWAKI pewnie tak tylko skala jest makro ale czy na pewno?
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#11
bitter napisał(a):Dzięki. Czyli nie mogę po prostu ściąć np korony jak drzewo jest za wysokie bo prawdopodobnie tam wyłysieje? Rozumiem, że trzeba doczekać się pąków poniżej miejsca gdzie chciałbym drzewo "zakończyć" i dopiero wtedy nad tym pąkiem w przyszłym roku uciąć gałęzie tak aby pąk był początkiem nowej krótszej gałęzi. Nie wiem czy to właściwie wytłumaczyłem.
Można ciąć, nawet dość mocno, to nie jest bonsai w ciasnej doniczce, tylko mocno ukorzenione w gruncie drzewo, dużo wytrzyma. Przytniesz więcej górą to większa siła pójdzie w dół.
Patrząc tylko na zdjęcie to powiem, że główną strzałę możesz śmiało skrócić o trzy lub nawet cztery piętra, nowy "czubek" jak będzie potrzeba można uformować z najwyższej gałęzi, a może wybiją tam jakieś pączki uśpione?
Problem jest w tym, że Ty nie bardzo jeszcze wiesz co chcesz osiągnąć i zupełnie nie wiesz na co można sobie pozwolić i nie potrafisz przewidzieć efektów.
Ponadto musisz mieć świadomość, że osiągnięcie choćby wstępnego planowanego szkieletu to co najmniej kilka lat, a potem również systematyczne coroczne zabiegi.
Ja w swoim ogródku już 6 lat walczę z taką jedną sosną czarną, która była podobnej wielkości i pokroju jak ta twoja i dopiero teraz zaczyna ona nabierać jako takiej formy.
Dlatego zacznij powoli eksperymentować, nie wycinaj za dużo bo tego co wytniesz to już nie zwrócisz. Wiele lat przed tobą i co nie wytniesz teraz to jeszcze zdążysz, a w międzyczasie będziesz mógł zaobserwować jak drzewko reaguje na Twoje poczynania.
Będziesz też miał jeszcze dużo czasu na wybór ostatecznej formy.
Wybierz się na wycieczkę do lasu, do młodników sosnowych i zaobserwuj co się dzieje z dzikimi sosenkami obgryzanymi przez zwierzynę, połamanymi... dają radę.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#12
Super, że można liczyć na Wasze wpisy. Chyba rzeczywiście muszę moją gorącą krew powstrzymać. W tym roku usunę niewielką część gałęzi aby doświetlić drzewo. Przytnę część zeszłorocznych pędów a kiedy pojawią się świeczki zgodnie z instrukcją od Was zabiorę się za nie. Muszę zagęścić to drzewo i rok w rok je dostosowywać do mojej wizji. Ech chciało by się tak od razu żeby wyglądało jako tako a się tak nie da niestety.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości