• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ficus Ginseng Bonsai - Właśnie kupiłem...
#1
Witam wszystkich! Smile Jestem tu nowy i właśnie nabyłem drzewko jak w temacie... A dokładniej tydzień czasu już ma i klimatyzuje się... Tak już wiem, że nie dość, że z marketu to w dodatku wybrałem możliwie najgorszy moment na jego zakup... Jak to chyba często bywa... Promocja człowieka skusiła... Drzewko nabyłem w Leroy Merlin na promocji. 80cm za 99zł, a poniżej prezentuje jego obecne zdjęcia...

[Obrazek: 20171126_145755_1.jpg]

Drzewko jest średnicy około 35cm i wysokości 77cm od ziemi (wraz z doniczką równo 100cm). Pień jest grubości (średnicy) około 4,5-5cm

Na poniższym zdjęciu widać, jakie ma obecnie podłoże. To chyba jakaś mieszanka kokosowa czy coś, bo podłoże to wręcz odrobina ziemi i same włókna jak z obranego kokosu. Obecna doniczka jest plastikowa wysokości 23cm i średnicy 24cm. PS: Drzewko gubi średnio 1-2listki dziennie.

[Obrazek: 20171126_145900_1.jpg]

Co do tej pory zrobiłem?
Jak widać, to z samym drzewkiem, jeszcze nic, ale...

1. Zakupiłem jednak już ładną doniczkę średnicy 33cm i wysokości 12cm
2. Zakupiłem podłoże: 5L Akadamy twardej średniej (granulacja 3-6mm) i 2L Kiryu (granulacja 2-6mm).
3. Zakupiłem odżywkę COMPO do Bonsai (30ml - aplikator) oraz nawóz florovit do bonsai (240ml do rozcieńczania z wodą i stosowania w letnim okresie)

[Obrazek: 20171126_165642_1.jpg]

Co zamierzam z tym wszystkim zrobić? W skrócie jak najszybciej zastosować...

1. Od dnia wczorajszego (niedziela) do wtorku wieczorem lub środy popołudniu nie podlewać drzewka, celem osuszenia podłoża, by łatwiej go usunąć z korzeni.
2. We wtorek-środę przyjdzie do mnie paczka z akadamą i kiryu. Wszystko przesieje i następnie zmieszam razem. Będę miał gotowe podłoże ,dla drzewka.
3. Zabezpieczyć otwory drenażowe w doniczce, tak aby podłoże nie wysypywało się.
4. Ostrożnie wyciągnąć drzewko ze starej doniczki i delikatnie usuwać powoli stare podłoże z korzeni, a same korzonki przyciąć o 1/3
5. Wysypać doniczkę podłożem około 3L, usadowić drzewko i przysypać resztą podłoża oraz podwiązać drzewko, jeśli sytuacja będzie tego wymagać.
6. Obficie podlać po przesadzeniu i zastosować odżywkę CAMPO jako aplikator.

Pytania... Smile
Teraz do was pytań kilka ogólnych... Ponieważ jest to moje pierwsze drzewko, to opieram się na wiedzy, która właśnie staram się zdobywać z for i filmów internetowych. Jednak, może wiedza, która nabyłem i wyżej opisałem w formie kroków, które chcę poczynić może być błędną, choćby ze względu na porę roku! Czy powinienem zrobić wszystko tak jak wyżej opisałem, czy może coś zmienić? (Może np nie powinienem przycinać korzeni, albo co innego zrobić?) ogólnie proszę o pomoc w swojej obecnej sytuacji.

I kolejne pytanie odnośnie wody do podlewania... Jaka jest najlepsza? Bo mam kilka możliwości...

1. Woda kranowa, która odstoi 24h
2. Woda kranowa, którą przefiltruje (odkamienię) poprzez dzbanek z filtrem (brita) i która odstoi 24h
3. Woda kranowa, przegotowana którą przefiltruje (odkamienię) poprzez dzbanek z filtrem (brita) i która odstoi 24h
4. Woda źródlana (z pobliskiego źródła - nie butelkowana sklepowa), która odstoi 24h
5. Woda źródlana (z pobliskiego źródła - nie butelkowana sklepowa), którą przefiltruje (odkamienię i uwolnię z ołowiu - duża zawartość ołowiu podobno) poprzez dzbanek z filtrem (brita) i która odstoi 24h
6. A może woda butelkowana ()sklepowa) sklepowa źródlana lub jakaś mineralna konkretna z jakaś zbliżoną ilością minerałów wartościowych dla drzewka?
  Odpowiedz
#2
Jak nie ma problemów z korzeniami i jesteś w stanie podlewać go odpowiednio jeszcze przez kilka miesięcy to odradzałbym przesadzanie teraz.
Późną wiosną, kiedy fikusy można na całe dni wystawić na zewnątrz i temperatura w nocy nie spada za bardzo, można usunąć bardzo dużą część korzeni, a drzewko prawie nie przestaje rosnąć. O tej porze roku drzewka już mają sporo nowej, zmagazynowanej energii i potrafią znieść wiele.

Dlatego, że będziesz robił to pierwszy raz i że takie podłoże jakie tam masz może być ciężkie do usunięcia to polecam zaczekać. Kiedyś, niezbyt mądrze, razem z takim włóknem kokosowym usunąłem ok 90% korzeni, bo nie byłem zbyt cierpliwy ani delikatny. Fikus przeżył, ale po operacji miałem pewne wątpliwości czy tak będzie Smile

Co do usuwania korzeni - jak przy wymianie podłoża niechcący usuniesz zbyt dużo korzeni, to z ich skracaniem trzeba uważać.

Co do podlewania - jeżeli masz wodę kranową, w znaczeniu z kanalizacji miejskiej, to prawie na pewno nie musisz nic z nią robić zanim podlejesz. Zadbaj tylko, żeby temperatura wody była zbliżona do temperatury powietrza, to wszystko.
Jeżeli masz własną studnie, to ta woda może już nie mieć tak dobrych parametrów.
Ja podlewam wszystko zimną kranówą prosto z węża (domowe bonsai kranówą z butelki) i wszystko już 2 lata pięknie rośnie Smile
Walter Pall mówi, że jak woda jest zdatna do picia dla Ciebie, to na pewno jest tez dobra dla drzew Wink
  Odpowiedz
#3
"Walter Pall mówi, że jak woda jest zdatna do picia dla Ciebie, to na pewno jest tez dobra dla drzew"
Jeżeli nawet coś takiego temu panu się przydarzyło to ja mówię, że jest to wierutna bzdura.
A w szczególności jest to bzdura w odniesieniu do roślin uprawianych w doniczkach w warunkach pokojowych, mieszkaniowych, gdy nie są one wystawiane na przepłukujące działanie deszczu.
Woda do podlewania większości roślin "pokojowych", w tym również fikusów, powinna być przede wszystkim miękka.
Wszelkie wody mineralne mimo tego, że "zdatne do picia dla ludzi", należy skreślić z automatu.
Pisałem o tym już kilkakrotnie i nie będę po raz kolejny czynił szczegółowego wykładu, więc jeszcze raz w skrócie.
Z powodu parowania i w związku z tym częstego podlewania, w podłożu następuje systematyczna kumulacja związków wapniowo magnezowych zawartych w twardej wodzie, co w krótkim czasie prowadzi do zasolenia podłoża i powoduje powstanie wysokiego odczynu zasadowego. Pierwsze objawy takiego stanu to wykwity soli na brzegu doniczki i u podstawy pnia na styku z podłożem.
Takie warunki blokują właściwy kierunek osmozy i tym samym utrudniają, lub nawet blokują przyswajanie przez roślinę wszelkich składników pokarmowych. W takiej sytuacji bywa, że zauważone zostaje zahamowanie wzrostu rośliny, zaczyna się więc zasilanie nawozami co jeszcze bardziej pogarsza sytuację.
Deszczówka najlepsza, nawet taka z tzw. "kwaśnych deszczów".
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#4
Deszczówka najlepsza - zgadzam się.
Cytat:Walter Pall mówi, że jak woda jest zdatna do picia dla Ciebie, to na pewno jest tez dobra dla drzew
Tutaj chodzi konkretnie o wodę z kranu. Nie wody mineralne.
Odnośnie kumulowania się związków wapnia itd. duże znaczenie ma tutaj podłoże. Jeżeli jest bardzo przepuszczalne, to nadmiar tych związków zostaje wypłukiwany z podłoża podczas podlewania. Każde podlewanie powinno się odbywać do momentu swobodnego wypłynięcia wody spod doniczki.
To samo tyczy się roślin trzymanych w warunkach domowych.
  Odpowiedz
#5
Dziękuje bardzo za odpowiedz! Smile Co do podlewania to jeszcze o jednym zapomniałem... Czytałem nie raz, że deszczówka najlepsza... A co ze śniegiem? Można go zbierać z balkonu do gara, poczekać, aż się stopi i nabierze domowej temp, by potem podlewać nim drzewko?

Myślę też jeszcze zakupić keramzyt na spod donicy i jako mikroklimat dla drzewka wkoło doniczki. Nigdzie jednak nie mogę doczytać, jakiej gradacji, a tymbaridzej pod moje duże drzewko, sporą doniczkę i przyszłe podłoże składające się z akadamy i kryu 4-6mm. Czu gradacja keramzytu 8-16 będzie dobra? Taką mam dostępną w markecie budowlanym.
  Odpowiedz
#6
Najlepiej poszukać danych o jakości wody w lokalnym wodociągu.
Jeżeli twardość wody mieści się granicach kilku stopni (niemieckich dGH,dKH,dH) to jest to woda dość miękka i w zasadzie nie powinna sprawiać problemów, ale przy kilkunastu stopniach jest już gorzej.
Przepłukiwanie podczas podlewania może dawać pewien pozytywny skutek, ale musi to być faktycznie przepłukanie, kąpiel, nie tylko takie podlanie do momentu wypłynięcia wody z doniczki.
Do podstawek z keramzytem nie mam przekonania i nigdy nie testowałem.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz
#7
Oooo tego terminu nie znam... "przepłukiwanie podczas podlewania" Co o znaczy? Może kolega szczegółowo się rozpisać, lub podać jakiś link, gdzie dowiem się więcej o tej metodzie?
  Odpowiedz
#8
Keramzyt na dnie doniczki to zły pomysł. Warstwa grubszej frakcji czegokolwiek na dnie doniczki powoduje, że górna, drobniejsza warstwa jest bardziej nasiąknięta wodą, niż gdyby tej warstwy nie było. Czyli jest dokładnie odwrotnie, niż to co często jest rekomendowane i odwrotnie niż to na co wskazuje zdrowy rozsądek.
"Przepłukiwanie podczas podlewania", to po prostu podlewanie aż do przelania. Intensywność przelania powinna być dostosowana do potrzeb i warunków. Zimą, kiedy drzewko stoi w domu a podstawka ma ograniczoną pojemność, przelewam mniej. Wiosna, latem i jesienią, kiedy drzewo stoi na zewnątrz mogę sobie pozwolić na 'sowite' przelewanie. Czyli woda się leje spod doniczki, a ja dalej sobie podlewam i podlewam Smile
Przez zimę nie uzbiera Ci się w ziemi tylko związków wapnia żeby stanowiło to problem, a na wiosnę wszystko można wypłukać.
'Kąpiel' drzewka jest bardzo dobrym sposobem na podlewanie, ale dla mnie zbyt pracochłonnym. Nie mogę sobie pozwolić na moczenie wszystkich doniczek w pojemniku z wodą. Mam ok 40-50 drzew. Niektórzy mają ich setki. Wtedy wąż i podlewanie do przelania (najczęściej wodą z kranu) to jedyna opcja.
Ja również nigdy nie korzystałem z podstawek z keramzytem - nie było potrzeby.
  Odpowiedz
#9
Grad śnieg deszcz.... mgłę też możesz zbierać do gara bez różnicy ale ja zapytam co np w Rybniku z deszczówką gdzie w zeszłym roku przekroczenie pyłów w powietrzu sięgało ponad 3000% normy? Czy taka woda nie zaczyna już być toksyczna?
https://www.rybnik.com.pl/images/galbig3...f0.JPG.JPG
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#10
Bolas napisał(a):Grad śnieg deszcz.... mgłę też możesz zbierać do gara bez różnicy ale ja zapytam co np w Rybniku z deszczówką gdzie w zeszłym roku przekroczenie pyłów w powietrzu sięgało ponad 3000% normy? Czy taka woda nie zaczyna już być toksyczna?
https://www.rybnik.com.pl/images/galbig3...f0.JPG.JPG

W rynnie trzeba zrobić kranik i odkręcać odpływ do beczki np. po godzinie opadów, kiedy powietrze "jest oczyszczone" przez początkowy opad.
Sam miałem problemy z twardą wodą, które na początku bagatelizowałem. To że uprawiam również w hydroponice, pozwoliło mi na zauważenie negatywnych efektów szybciej niż w przypadku uprawy w ziemi. Poskutkowało to zakupem filtra RO, który serdecznie polecam, jeśli nie macie możliwości zbierania deszczówki. Pomiar konduktometrem 30-40ppm

PS. dopiero zobaczyłem do zdjęcie. Masakra! to może po 3h opadów Tongue
  Odpowiedz
#11
Tylko smogiem jest tak, że tworzy się, występuje generalnie w czasie pogody wyżowej, bez opadów.
Mieszkam w Krakowie, też tu smog bywa potężny, deszczówka leci ciurkiem z rynny prosto do beczki, jest dobrze.
_______________
Pozdrawiam - Józef
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości