Dzisiaj pracowałam z takim jałowcem. Jest to ukorzeniona gałąź z większej rośliny. Niestety nie mam pojęcia jaka to odmiana ale jest raczej niewdzięczna :? Ma drobne igły, wcale nie posiada "wałeczków" i kłuje. W zeszłym roku zadrutowałam główne gałęzie żeby nadać wstępny kształt. Teraz zadrutowałam dużą część ale nie wszystko. Drobniejsze gałązki zostawiłam. Roślina cały czas rośnie w gruncie. Tylko na czas formowania wylądawała do "donicy" i wróciła do gruntu.
W tym roku chwyciłam za sekator i mocno zredukowałam rodzica. Dokopałam się wreszcie do pnia... to straszliwa plątanina gałęzi i w sumie duża roślina. Może z czasem uda mi się go wykopać, chociaż nie wiem czy warto. Może lepiej niech cieszy oko w ogrodzie.