• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Karmona drobnolistna potrzebuje pomocy
#1
Witam,

Mam od przeszło roku Karmonę drobnolistną. Bardzo ładnie wyglądała, fajnie się ją formowało i nawoziło. Liści przybywało były zielone itd.

Problem powstał ostatnio - wpadło mi do głowy przesadzenie drzewka. Moja lepsza połowa wybrała doniczkę.

Drzewko przesadziłem według wskazówek dotyczących przesadzania bonsai. Przygotowałem doniczkę, na spód dałem podłoże drenarzowe - keramzyt. Następnie mała warstwa ziemi, drzewko - przymocowałem drutem do dna doniczki (specjalnymi drutami do bonsai), przykryłem resztą ziemi - ziemia uniwersalna o ph właściwym dla Kramony.

Po dwóch dniach zauważyłem że coś jest nie tak z liśćmi - były jakby bez życia - wątłe i oklapnięte. Pomyślałem że jako że nowa doniczka jest dużo wyższa od poprzedniej korzenie nie są odpowiednio dotlenione - więc ponownie rozgrzebałem wszystko, dosypałem więcej keramzytu więc dopiero od połowy doniczki jest ziemia i drzewko. Niestety moje zabiegi nie przynoszą nic dobrego i drzewko ewidentnie nie wygląda dobrze.

Zdjęcie 01 - przed przeprowadzką do nowej doniczki
Zdjęcia 02-04 - po pierwszej przesiadce
Zdjęcia 05 i 06 - obecnie robione przed chwilą

Pewnie popełniłem jakiś błąd ale nie potrafię sam sobie z tym poradzić, proszę o jakąś poradę.

Pozdrawiam


Załączone pliki Miniatury
                       
  Odpowiedz
#2
A wystarczyło tylko rozczesać korzenie, ciut przyciąć i wsadzić do tej samej doniczki tylko nie z ziemią zwykłą tylko akadamą. Drzew nie sadzi się głębiej niż były poprzednio wsadzone.
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#3
Witam,

Dzięki wielkie za odpowiedz, korzenie przyciąłem i rozczesałem. Co do doniczki - obecnie jest w takiej samej ilości ziemi co poprzednio. Dzisiaj wpadłem na jeszcze jeden pomysł - jako że wyjątkowo jestem o tej porze w domu zauważyłem że na drzewko w słoneczny dzień pada bardzo ostre światło - może to jest powodem jego słabego samopoczucia ??

Co radzicie ?? Zakupić akadamę i przesadzić jeszcze raz drzewko z większą warstwą drenażową ??
  Odpowiedz
#4
nie czytasz co piszę?
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#5
I ja mam problem z moją karmoną. I też po przesadzeniu... nawet nie jednym. Po pewnym czasie od zakupu dostrzegłem wyłażące (dwa) ślimaki z ziemi. Uznałem to zjawisko za na tyle niebezpieczne, że przesadziłem roślinę. Ale wtedy roślina zaczęła więdnąć- zbierałem sporo liści. Co było robić, znowu przesadziłem. Przy tej okazji zauważyłem, że ziemia jest bardzo mokra i znalazłem kilka kawałków korzeni. Zastanawiając się nad tymi ciekawymi zjawiskami zapakowałem drzewko w ziemię do kwiatów pokojowych, solidnie ją przy tym ugniatając. Na szczęście później miałem więcej rozumu- przestałem w ogóle podlewać, a jedynie zraszać codziennie liście. Uznałem bowiem, że karmonę przelałem. W rezultacie liście wciąż są oklapnięte, ale za to mało ich już zbieram, codziennie ze dwa odpadające urwę. Niestety drzewko nie ma żadnych nowych pędów, ani liści. Wszystko stanęło w miejscu. Moje pytanie do doświadczonych ogrodników jest takie, czy znowu narażać drzewko na stres i po raz kolejny je przesadzić? A jeśli tak, to czy w akadamę, bo roślina jest dość młoda, ok. 5-7 letnia. Będą bardzo wdzięczny za pomoc, bo jak sam coś wymyślam, to... tak jak wyżej opisałem.
  Odpowiedz
#6
Spróbuj jeszcze raz przesadzić tym razem zielonym do dołu.
A tak na poważnie to szukasz pomocy po fakcie? Ślimaki i inne robactwo można bardzo szybko wypędzić z ziemi podlewając przez zanurzenie. Jak jeszcze raz przesadzisz roślina na pewno padnie - choć nie gwarantuję że teraz żyje niestety nie posiadamy magicznej kuli by cokolwiek wywróżyć. Zadrap korę przy nasadzie jeżeli będzie pod nią soczysta zieleń to w roślinie jest jeszcze jakieś życie podlewaj umiarkowanie i dopiero jak ziemia przeschnie.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#7
Za rady dziękuję. Jednak kpiny można było sobie darować.
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości