07-24-2023, 06:14 PM
bry,
w zasadzie nic ująć, nic dodać - te długie, nowe strzały szukają więcej światła, o jego braku świadczą również coraz większe liście. z punktu widzenia rośliny stoi ona przy słupie zasłaniającym jej połowę potencjalnego światła dziennego. jedna dobra rzecz to przeniesienie z wnętrza mieszkania na okno, ale to ciągle za mało. przelewania (od dawna) dowodzą glony na podłożu, więc poza zmianą sposobu sprawdzania wilgotności podłoża i częstotliwości podlewania, zdecydowanie należy zaprzestać zraszania (które i tak jest bezcelowe, drzewa nie pobierają wody liśćmi)
sam fakt, że wytrzymał wcześniej kilka tygodni w ciemności mieszkania o niczym nie świadczy - rośliny starają się przetrwać złe warunki, a zmiany na gorsze mogą być widoczne nawet po wielu tygodniach, kiedy zabraknie rezerw energii
uwaga co do ewentualnego (jeśli masz możliwość) wystawienia na zewnątrz: zdecydowanie zmieni się gospodarka wodna, po pierwsze wiąz będzie ją znacznie szybciej zużywał, po drugie (i trzecie) dojdą czynniki wysuszające: wiatr, i słońce/ temperatura
jeśli nie możesz wystawić na zewnątrz, minimum to jak najwięcej światła - ale mieszkanie to nie miejsce dla wiązu, więc efekty będą co najwyżej mierne. mamy kilka wiązów, w tym taki trzymany 2 lata w domu, różnice we wzroście są do dziś diametralne, mimo iż drugi rok wszystkie stoją w ogródku
jsz
w zasadzie nic ująć, nic dodać - te długie, nowe strzały szukają więcej światła, o jego braku świadczą również coraz większe liście. z punktu widzenia rośliny stoi ona przy słupie zasłaniającym jej połowę potencjalnego światła dziennego. jedna dobra rzecz to przeniesienie z wnętrza mieszkania na okno, ale to ciągle za mało. przelewania (od dawna) dowodzą glony na podłożu, więc poza zmianą sposobu sprawdzania wilgotności podłoża i częstotliwości podlewania, zdecydowanie należy zaprzestać zraszania (które i tak jest bezcelowe, drzewa nie pobierają wody liśćmi)
sam fakt, że wytrzymał wcześniej kilka tygodni w ciemności mieszkania o niczym nie świadczy - rośliny starają się przetrwać złe warunki, a zmiany na gorsze mogą być widoczne nawet po wielu tygodniach, kiedy zabraknie rezerw energii
uwaga co do ewentualnego (jeśli masz możliwość) wystawienia na zewnątrz: zdecydowanie zmieni się gospodarka wodna, po pierwsze wiąz będzie ją znacznie szybciej zużywał, po drugie (i trzecie) dojdą czynniki wysuszające: wiatr, i słońce/ temperatura
jeśli nie możesz wystawić na zewnątrz, minimum to jak najwięcej światła - ale mieszkanie to nie miejsce dla wiązu, więc efekty będą co najwyżej mierne. mamy kilka wiązów, w tym taki trzymany 2 lata w domu, różnice we wzroście są do dziś diametralne, mimo iż drugi rok wszystkie stoją w ogródku
jsz