03-13-2023, 02:11 PM
Odkłady robię od połowy marca do końca wykształcania pąków (druga połowa kwietnia?).
Można też trochę później, ale są dwa ryzyka - korzenie mogą się nie wykształcić w pełni przed jesienią (sporo zależy tu od gatunku), można też łatwo pouszkadzać młode, kruche liście i przyrosty podczas tworzenia odkładu (zależy na ile jest swobodny dostep do miejsca, z którego usuwamy korę i opatulamy mchem).
Szczepienie (szczególnie przez przewiert) robi się wczesną wiosną, przed powiększeniem się pąków.
Szczepienie sosen i jałowców - wiosną, zaraz po rozpoczęciu wzrostu przez zraz (jasnozielone końcówki).
Ja stosuję zasadę przyjętą przy szczepieniu jabłoni - szczep, kiedy kwitną forsycje
To jest najlepszą miarą dostosowania terminu do miejscowego klimatu.
Sadzonkowanie robi się wiosną, najpóźniej do momentu pełnego rozwinięcia i stwardnienia liści. Można też latem, ale nie jest to optymalne. Mam jako takie wyniki ukorzeniania resztek z letniego cięcia drzew liściastych, ale tylko dlatego, że mam je potem gdzie przezimować.
Do ukorzeniania używam Rhizopon 1% (proszek), do sadzonkowania czasem Clonex.
Sądzę, że sporo tu zależy od klimatu i długości sezonu wegetacyjnego i co innego może napisać ktoś z Kaliforni albo z Wrocławia
Można też trochę później, ale są dwa ryzyka - korzenie mogą się nie wykształcić w pełni przed jesienią (sporo zależy tu od gatunku), można też łatwo pouszkadzać młode, kruche liście i przyrosty podczas tworzenia odkładu (zależy na ile jest swobodny dostep do miejsca, z którego usuwamy korę i opatulamy mchem).
Szczepienie (szczególnie przez przewiert) robi się wczesną wiosną, przed powiększeniem się pąków.
Szczepienie sosen i jałowców - wiosną, zaraz po rozpoczęciu wzrostu przez zraz (jasnozielone końcówki).
Ja stosuję zasadę przyjętą przy szczepieniu jabłoni - szczep, kiedy kwitną forsycje

To jest najlepszą miarą dostosowania terminu do miejscowego klimatu.
Sadzonkowanie robi się wiosną, najpóźniej do momentu pełnego rozwinięcia i stwardnienia liści. Można też latem, ale nie jest to optymalne. Mam jako takie wyniki ukorzeniania resztek z letniego cięcia drzew liściastych, ale tylko dlatego, że mam je potem gdzie przezimować.
Do ukorzeniania używam Rhizopon 1% (proszek), do sadzonkowania czasem Clonex.
Sądzę, że sporo tu zależy od klimatu i długości sezonu wegetacyjnego i co innego może napisać ktoś z Kaliforni albo z Wrocławia

Nie wierz jednemu mojemu słowu - torturuję drzewa w imię Bonsai dopiero od 2018 roku!