10-07-2012, 05:14 PM
...mój jałowiec (j. communis) po wykonaniu "pirueta" o mniej więcej o 180 st. Zabieg wykonany w w tym roku na gałęzi o średnicy +/- 30 mm, właściwie na połowie gałęzi (mniej drewna łatwiej się gnie):
...poniżej zdjęcie z jesieni 2011, przed skrętem:
Cały skręt wykonany na odcinku ok. 120mm. Skręcanie rozpoczęte pod koniec maja i zakończone w połowie sierpnia. Nie użyłem żadnej rafii czy taśmy, żadnego "stelaża" z drutu (klocek jest po to aby nie wyrwać gwoździ, którymi przybita jest ta "lina życia"). Tylko w odpowiednim miejscu założona dźwignia z pręta zbrojeniowego i śruba rzymska. Później tylko kilka obrotów co kilka dni, potężne nawożenie, regularne podlewanie i zero przycinania masy zielonej, aby przyrost drewna był jak największy i gojenie się pozrywanej tkanki jak najszybsze... ot i cała filozofia...
...poniżej zdjęcie z jesieni 2011, przed skrętem:
Cały skręt wykonany na odcinku ok. 120mm. Skręcanie rozpoczęte pod koniec maja i zakończone w połowie sierpnia. Nie użyłem żadnej rafii czy taśmy, żadnego "stelaża" z drutu (klocek jest po to aby nie wyrwać gwoździ, którymi przybita jest ta "lina życia"). Tylko w odpowiednim miejscu założona dźwignia z pręta zbrojeniowego i śruba rzymska. Później tylko kilka obrotów co kilka dni, potężne nawożenie, regularne podlewanie i zero przycinania masy zielonej, aby przyrost drewna był jak największy i gojenie się pozrywanej tkanki jak najszybsze... ot i cała filozofia...
pozdrawiam RB