05-13-2012, 08:08 PM
Myślę, że z powodu łagodnej aury do połowy stycznia, drzewa nie do końca "weszły" w stan spoczynku. Nagły atak zimy, z opadami śniegu i potężnymi mrozami, był przyczyną strat, także w moich krzakach. Na szczęście drzewka nie obumarły w całości, ale w jednym z jałowców ostała się jedna gałązka. A zimowane były tak jak podczas poprzednich pięciu zim, które na wschodzie kraju zazwyczaj do łagodnych nie należą. Cóz trzeba chyba bardziej na zimne dmuchać :mrgreen: