• 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Hormony i biostymulatory
#1
hej, czy ktoś stosuje dodatki syntetycznych hormonów w początkowej stymulacji yamadori do budzenia pąków lub wytwarzania korzeni (lub ogólnie w prowadzeniu drzewek)? Głównie interesuje mnie budzenie pąków, czyli cytokininy (kinetyna). Czy może stosujecie naturalne "preparaty" w stylu mchów i glonów, które to zawierają ich większe ilości?
  Odpowiedz
#2
Raczej nie ale możesz rozwinąć temat.
Pozdrawiam - Bolesław Wujczyk
  Odpowiedz
#3
Stosowanie hormonów bez wiedzy jak to robić może skończyć się utratą rośliny lub istotnymi zaburzeniami w jej rozwoju.

Każdy robi to na własną odpowiedzialność.

Jednym słowem: nie próbujcie tego w domu Wink



Tak wstępnie...

Ciekawy artykuł - mimo, że traktuje o jabłoniach /czytaj/

Generalnie z różnych opracowań wychodzi na to, że - szczególnie w sadownictwie - w celu lepszego rozgałęziania drzewek stosuje się opryski roztworem giberelin z cytokininami. Same cytokininy mogą powodować jedynie "puchnięcie" pąków, ale znikomy lub zerowy ich wzrost na długość.

Tu też ciekawy artykuł (ang.) /czytaj/

Preparaty stosowane w sprayu to Promalin 036 SL / Arbolin Extra 075 SL / Paturyl 100 SL (same cytokininy) lub do mniejszych zastosowań (!) maść Arbolin PA.

Z drugiej strony jednak pojawiają się informacje, że zbyt dużo giberelin równa się bardzo długim odległościom międzywęźli, a cytokininy nadają się tylko do młodych roślin...

I tak patrząc na te wszystkie informacje, to jeśli już to podlałbym drzewko jakimiś niskimi stężeniami samych cytokinin (taka ciekawostka: fikusy np. wytwarzają dość duże stężenie cytokinin i patrzcie co się z nimi dzieje Wink) . No chyba, że w powyższych preparatach będzie stosunkowo mało giberelin to chętnie spryskam Wink

Jeśli unikać takich "ekstremów" to zawsze można skorzystać, jak radzi Graham Potter, ze starych, dobrych alg /artykuł/, które najlepiej działają, gdy roślina poddana jest stresowi. Głównymi plusami jest tu wytwarzanie przez roślinę "mocnych" przyrostów (nie takich szybszych i słabszych jak przy stosowaniu dużych ilości azotu), zwiększona zdolność do pozyskiwania/wykorzystywania substancji odżywczych, zwiększona odporność na szkodniki, choroby i niskie temperatury... więc może to? Wink

Chyba najpierw zrobię test z arbolinem i dam znać co i jak Wink


Mod: Proszę o uzupełnienie profilu i podpisywanie postów imieniem i nazwiskiem. Na tym forum panują takie zwyczaje.
  Odpowiedz
#4
Jednak najpierw zastosuję miks z wodorostów, bo mam pod ręką Wink

W między czasie dowiedziałem się też o zastosowaniu mleczka (lub ew. wody) kokosowego jako bogatego źródła cytokinin. Jest gość, który twierdzi, że dzięki "papce" z kokosa udało mu się zastymulować pąki pozostające wcześniej w spoczynku /czytaj/.
  Odpowiedz
#5
dostepnym na rynki jest preparat ashszi czy jakos tak ponoc poprawia kondycje rosliny i ja wzmacnia no po prze nawozeniu czy tez po przesadzeniu .
jak dla mnie to wielka nie wiadoma
Daniel Jakubowiak.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#6
jest też kelpak czyli mikstura z najszybciej rosnących brunatnic (kelp) zawierająca m.in. auksyny i cytokininy w stosunku 350:1 (11mg/L : 0,031mg/L), ale ja do pobudki pąków potrzebuję więcej tych drugich - kokos pójdzie w ruch jak nic Wink
  Odpowiedz
#7
a gdzie to kupic bo to jakies składniki dla czarownic chyba
Daniel Jakubowiak.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#8
Faktycznie, Arbolin wycofany w 2008. Znalazłem natomiast biostymulator Asahi (7,70zł/5ml lub 112zł/L) i ATA Organics Alga C (59zł/L). Jak znajdę te hormony dam znać.
  Odpowiedz
#9
tylko uważaj zeby po tych opryskach nieurosły CI cycki . abo biedronki wielkosci konia , albo mszyce jak 126p :mrgreen:
moze warto spróbować jezeli nie zaszkodzi a pomoże to czemu nie tylko jak w nastepnych sezonach drzewko sobie poradzi bez tych respiratorów .
wydaje mi się ze to pomaga jak woda święcona nie szkodzi a czy pomaga nie wiadomo
Daniel Jakubowiak.

<!-- m --><a class="postlink" href="http://danielj.bonsai-blog.net/">http://danielj.bonsai-blog.net/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#10
biedronek i mszyc się nie boję, mam gdzieś dubeltówkę Wink a cycki.. no cóż, zobaczę jakie będą i wtedy zadecyduję :mrgreen:

w sumie nie wiem czy ja to wszystko jasno napisałem - bioregulatory (przez jakiś czas testowo) będę sobie stosował "na co dzień", bo to nie szkodzi roślinie, ale hormony (ewentualnie! i to na razie te naturalne z tego endospermium kokosa) tylko do testu czy po naniesieniu na pień obudzą mi jakieś pąki. Jak obudzą, to super i dalej sobie drzewko pojedzie na nawozie i (może) bioregulatorach, a jak nie to nie stanie się nic. Przecież nie będę hormonami drzewka pakował Wink

jak to mówią, się zobaczy panie Wink
  Odpowiedz
#11
na hormonach będzie hardcorowy koksu w dwa sezony a nie dwanaście.
  Odpowiedz
#12
Jak dla mnie to wygląda ciekawie ale chyba nie tędy droga...
  Odpowiedz
#13
Regulatory wzrostu mają bardzo szerokie zastosowanie w uprawach rolnych, kwiaciarstwie, warzywnictwie i sadownictwie. Zasady, sposób i cel ich stosowania jest bardzo różny a wyjaśnienie tego wszystkiego przekracza możliwości forum. Opisywanie tak ważnego zagadnienia "po łebkach" może spowodować wiele nieporozumień i wyciąganie błędnych wniosków. Dlatego polecam przestudiowanie na przykład podręcznika pt. "Fizjologia roślin" Alicji Szwejkowskiej a sprawa się rozjaśni.
Wracając do postu to autor kompletnie myli pojęcia i nie wie o co w tym wszystkim chodzi.
Kolego cytokininy nie powodują puchnięcia pąków ani zahamowania wzrostu na długość - dlaczego? - odpowiedzi szukaj w cytowanej powyżej książce.
Włodzimierz Pietraszko
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.bonsai.pl">www.bonsai.pl</a><!-- w -->
  Odpowiedz
#14
Panie Włodzimierzu, bardzo dziękuję za czujność i zabranie głosu w tym temacie. Jest natomiast kilka rzeczy, które chciałbym wyjaśnić i takich, z którymi się nie zgadzam.

Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Regulatory wzrostu mają bardzo szerokie zastosowanie w uprawach rolnych, kwiaciarstwie, warzywnictwie i sadownictwie. Zasady, sposób i cel ich stosowania jest bardzo różny a wyjaśnienie tego wszystkiego przekracza możliwości forum. Opisywanie tak ważnego zagadnienia "po łebkach" może spowodować wiele nieporozumień i wyciąganie błędnych wniosków. Dlatego polecam przestudiowanie na przykład podręcznika pt. "Fizjologia roślin" Alicji Szwejkowskiej a sprawa się rozjaśni.

Oczywiście zgadzam się z tym, że napisałem po łebkach, ale moim celem nie był wykład o hormonach, co też zaznaczyłem powyżej słowem 'wstępnie', a jedynie zebranie istniejących doniesień, uwag i pomysłów dostępnych w 'sieci'. Powinienem też na wstępie napisać, że zabawa hormonami bez większej wiedzy może skończyć się tragicznie dla rośliny i każdy robi to na własną odpowiedzialność. Studiowanie książki na pewno jest niezastąpione, ale przeglądając fora internetowe można spotkać całą masa praktyków i czasem trudno pogodzić ich spostrzeżenia z teorią - przynajmniej dla mniej obeznanego czytającego jakim niewątpliwie sam jestem.

Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Zasady, sposób i cel ich stosowania jest bardzo różny a wyjaśnienie tego wszystkiego przekracza możliwości forum.

Oczywiście tak, ale mój temat dotyczy konkretnie i przede wszystkim ewentualnego budzenia pąków śpiących, a nie szeroko rozumianego sadownictwa i jestem przekonany, że to forum ma takie, a nawet większe możliwości Smile

Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Wracając do postu to autor kompletnie myli pojęcia i nie wie o co w tym wszystkim chodzi.

Chylę czoła przed Pana doświadczeniem i osiągnięciami, ale powyższe sformułowanie jest dla mnie krzywdzące i myślę, że napisane w ten sposób bez wytknięcia konkretnych błędów w rozumowaniu (za czym szła by także dla mnie nauka) jest co najmniej niezręczne.

Co konkretnie napisałem, co fundamentalnie mijało by się z prawdą?

Włodzimierz Pietraszko napisał(a):Kolego cytokininy nie powodują puchnięcia pąków ani zahamowania wzrostu na długość - dlaczego? - odpowiedzi szukaj w cytowanej powyżej książce.

Nie napisałem, że powodują, a tylko "Generalnie z różnych opracowań wychodzi na to, że - szczególnie w sadownictwie (...) Same cytokininy mogą powodować jedynie "puchnięcie" pąków, ale znikomy lub zerowy ich wzrost na długość". Sam potraktowałem to jako ewentualne ostrzeżenie, że "może się tak zdarzyć, więc uwaga". Fakt, dotyczyło to innego typu roślin i też nie wszystkich. A samą informację znalazłem na jednym z forów w temacie opisującym Promalin /tutaj/ - niestety nie wiem jakie jest jej pierwotne źródło - mój błąd.

Jeszcze raz dziękuję za zabranie głosu w sprawie.

EDIT:
znalazłem we wspomnianej książce takie dwa zdania:

cytokininy (...) są niezbędnym czynnikiem w podziałach komórkowych i że pobudzają wzrost objętościowy komórek (...) - str. 178

Rozwój pędów wymagał stosunkowo wysokiego stężenia cytokininy - rys. 11.15 na str. 179

Na swoją obronę odnośnie "puchnięcia" rozumiem to tak, że być może ktoś z tamtego forum zastosował zbyt małe stężenie cytokinin (w książce podane jest w zasadzie współdziałanie auksyn i cytokinin, ale tych pierwszych jest znacznie mniej).
  Odpowiedz
#15
No nic, odpowiedzi raczej nie będzie.

W między czasie dowiedziałem się /stąd/, że:

Cytat:Zgodnie z Polskim Prawem dopuszczenie do obrotu biostymulatorów reguluje USTAWA z dnia 18 grudnia 2003 r. o ochronie roślin (Dz. U. z dnia 27 stycznia 2004 r.). Ustawa jednoznacznie zalicza biostymulatory i regulatory wzrostu do środków ochrony roślin:

"Środki ochrony roślin - substancje aktywne lub preparaty zawierające jedną lub więcej substancji aktywnych, w postaci dostarczonej użytkownikowi, przeznaczone do:

1) ochrony roślin, produktów roślinnych lub przedmiotów przed organizmami szkodliwymi lub zapobiegania występowaniu tych organizmów,
2) wpływania na procesy życiowe roślin w inny sposób niż składnik pokarmowy, w tym regulator wzrostu,
3) zabezpieczenia produktów roślinnych, jeżeli te substancje lub preparaty nie są objęte odrębnymi przepisami,
4) niszczenia niepożądanych roślin,
5) niszczenia części roślin lub hamowania, lub zapobiegania niepożądanemu wzrostowi roślin"

Zgodnie z wymogami Ustawy w Polsce (stan na dzień 30 września 2005) jest zarejestrowanych 64 preparaty zakwalifikowanych jako regulatory rozwoju roślin. Z tego tylko 4 preparaty nie będące hormonami roślinnymi lub retardantami. (...)

Generalnie wszystkie hormony (bioregulatory) zostały wycofane z obrotu ogólnodostępnego (info z marketowego działu ogrodniczego). Tak więc kupiłem Asahi SL (biostymulator) i na razie zastosowałem raz. Nie zaszkodzi. Przy okazji dowiedziałem się, że bioregulator to nie to samo co biostymulator Wink
  Odpowiedz
#16
To i ja coś dorzuce, te srodki znalazłem w jednym z biuletynów sadowniczych:
Megafol:
Dolistny aktywator oraz preparat przeciw stresowy, na bazie aminokwasów roślinnych. Jego roślinne pochodzenie gwarantuje wysoką koncentracje i zrównoważone proporcje aminokwasów (arginina, prolina, tryptofan, glicyna, cysteina)
wiecej u producenta:
http://amagro.pl/index.php/produkty/megafol

Radifarm:
aktywator ukorzeniania, wzmacnie rozwój systemu korzeniowego, pomaga roślinie przezwyciężyć stres związany z przesadzeniem.
http://amagro.pl/index.php/produkty/radifarm

Viva:
regulator i aktywator wzrostu. wpływa korzystnie zarówno na system korzeniowy rośliny, jak i na jej zrównoważony wzrost wegetatywny.
http://amagro.pl/index.php/produkty/viva
Pozdrawiam
Sebastian Dawidowski
<!-- m --><a class="postlink" href="http://yamadoribonsai.blogspot.com/">http://yamadoribonsai.blogspot.com/</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#17
Dość spory spis regulatorów i stymulatorów wraz z producentem i podaną substancją aktywną podany jest /tutaj/ (pdf; 120kB).
  Odpowiedz
#18
Panowie, minęły już prawie dwa lata. Czy macie jakieś spostrzeżenia?
[Obrazek: 7578766404d0669c8a32a4.gif]
  Odpowiedz
#19
Tu też jest taki temat http://www.przyjacielebonsai.home.pl/fo ... php?t=7352
http://nbonsai-nicrum.blogspot.com/
Mądry ogrodnik pamięta, że dobre cięcie służy tylko ujawnieniu piękna, ale nigdy go nie tworzy .
  Odpowiedz
#20
Ja natomiast mogę polecić Mineral Magic: http://pl.eurohydro.com/mineral_magic.html Taka 1 kg "pucha" starczy na 3-4 lata, dodaję łyżeczkę do 2 litrów wody raz na 3-4 tygodnie, rośliny wyglądają znacznie zdrowiej - zieleń jest intensywniejsza i chętniej rosną. Szkoda tylko że producent lub też polski dystrybutor nie podał dokładnej listy składników.
Paweł Dembek
  Odpowiedz
#21
W skrócie, nie zauważyłem żadnych istotnych korzyści/zmian przy stosowaniu jakiegokolwiek środka. Z drugiej strony, nie prowadziłem żadnego specjalnego eksperymentu z próbami kontrolnymi itp.

Ze wszystkich rzeczy podanych wyżej zostałem tylko przy Asahi. Stosuję jednorazowo po "mocniejszych" zabiegach (frezowanie, grubsze cięcie). Nie wiem czy pomaga, bo jak pisałem nie mam próby kontrolnej. Na pewno nie szkodzi.

Pąków niestety nie udało mi się obudzić żadnym dostępnym mi preparatem ani też domowymi sposobami. Ostatecznie wszczepiłem dwie gałęzie wiercąc przez pień Smile
  Odpowiedz
#22
wizja napisał(a):W skrócie, nie zauważyłem żadnych istotnych korzyści/zmian przy stosowaniu jakiegokolwiek środka. Z drugiej strony, nie prowadziłem żadnego specjalnego eksperymentu z próbami kontrolnymi itp.

Ze wszystkich rzeczy podanych wyżej zostałem tylko przy Asahi. Stosuję jednorazowo po "mocniejszych" zabiegach (frezowanie, grubsze cięcie). Nie wiem czy pomaga, bo jak pisałem nie mam próby kontrolnej. Na pewno nie szkodzi.

Pąków niestety nie udało mi się obudzić żadnym dostępnym mi preparatem ani też domowymi sposobami. Ostatecznie wszczepiłem dwie gałęzie wiercąc przez pień Smile
mowisz o klonie, którego wziąłeś na "warsztaty" z Robertem w Poznaniu??Smile
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.facebook.com/bonsai.rostkowski">https://www.facebook.com/bonsai.rostkowski</a><!-- m -->
  Odpowiedz
#23
Tak Smile
  Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości