Forum Polskich Bonsaistów
Dostałam drzewka, co robić? - Wersja do druku

+- Forum Polskich Bonsaistów (http://bonsaiforum.pl)
+-- Dział: DLA WSZYSTKICH (http://bonsaiforum.pl/forum-3.html)
+--- Dział: FORUM DLA POCZĄTKUJACYCH (http://bonsaiforum.pl/forum-6.html)
+--- Wątek: Dostałam drzewka, co robić? (/thread-2513.html)



Dostałam drzewka, co robić? - magdalenapg3 - 09-26-2016

Dzień dobry,
jak w temacie, dostałam dwa drzewka, z których mam "zrobić sobie" bonsai. Niestety jestem w tym temacie zupełnie zielona, bo nigdy nawet nie myślałam o tej formie hodowli roślin i mam olbrzymi problem, co zrobić z tymi prezentami :roll: Może jakiś doświadczony bonsaista podpowie mi, co w pierwszej kolejności powinnam zrobić?

Pozdrawiam


Dostałam drzewka, co robić? - Pelidea - 09-26-2016

Poczytać na forum o gatunkach drzewek, które dostałaś. Poznaj ich wymagania, przezimuj i do wiosny daj im święty spokój. Wink


Dostałam drzewka, co robić? - magdalenapg3 - 09-26-2016

Czytam od kilku dni, ale niestety dalej nie czuję tego "zacięcia" Sad

Czy jeśli pozostawię je samym sobie (i tylko będę przycinała/odłamywała gałązki w odpowiednich terminach), to czy jest szansa, że się nie zmarnują i będą szczęśliwie - choć po swojemu - rosły?


Dostałam drzewka, co robić? - Bolas - 09-26-2016

Przez moment myślałem że to żart ale jako że jesteś dziewczyną potraktuję temat bardzo łagodnie ale tego kogoś kto ci je dał chętnie zasadziłbym mu kopa. Masz klona i buka. Oba gatunki nie nadają się do trzymania w domu. Potrzebują zimowania. Klon w stanie bezlistnym o tej porze roku to pewna śmierć dla niego tym bardziej że wygląda jakby go ktoś wyszarpał z ziemi bo część korzeni wisi w pierwszej połowie pnia. Wprawny bonsaista (taki z 5letnią praktyką) z tych siewek zrobiłby materiał na bonsai w ok 6lat ale to nadal będzie materiał. Więc przed tobą minimum 10lat - jeżeli się tego podejmujesz to szykuj następne 200szt takich bo one nie wybaczają błędów.


Dostałam drzewka, co robić? - magdalenapg3 - 09-26-2016

No to teraz mnie zmartwiłeś Sad Mojemu darczyńcy chyba sama "zasadzę kopa". :evil: Miałam ogromną nadzieję, że roślinki może jakoś same sobie poradzą, bo moja wiedza oraz praktyka jest żadna - szybciej potrafię pojąć zasadę nieoznaczoności w fizyce niż szeroko rozumianą artystyczną pielęgnację roślin (a już szczególnie klona, któremu grozi - jak twierdzisz - "pewna śmierć").